W pewne chłodne, listopadowe popołudnie utknąłem w korku w jednym z dużych miast Polski. Obok, na pasie dla komunikacji miejskiej, sunął miejski autobus, mijając zgrabnie sznur samochodów pełnych zniecierpliwionych kierowców. Przyjrzałem się twarzy kierowcy – opanowanego, skupionego, spokojnego. Pomyślałem wtedy: ile właściwie zarabia osoba, która codziennie wozi setki pasażerów, musi radzić sobie z ruchem ulicznym, zegarkiem i zadowoleniem pasażerów? Dziś, z perspektywy podróżnika i osoby zainteresowanej funkcjonowaniem transportu publicznego, postanowiłem przyjrzeć się zarobkom kierowców miejskich autobusów w Polsce.
Ile zarabia kierowca autobusu – doświadczenie z pierwszej ręki
Na zwiedzaniu Polski i różnych zakątków Europy spędziłem kilkanaście lat. Często korzystam z transportu miejskiego, nie tylko jako pasażer, ale też obserwator. Rozmawiałem z kierowcami autobusów w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Gdyni i Rzeszowie. Niektórzy dzielili się swoimi zarobkami wprost, inni opowiadali o trudnościach i zmianach w branży.
Bazując na tych rozmowach, można zauważyć dużą rozbieżność w wysokości wynagrodzeń – zarówno w zależności od miasta, jak i od typu przewoźnika (miejski vs prywatny podwykonawca). W wielu przypadkach, kluczowym czynnikiem nie był sam przewoźnik, lecz warunki pracy – ilość nadgodzin, grafik, wsparcie przełożonych oraz, co ciekawe, wysokość dodatków za pracę w dni świąteczne, zmiany nocne czy dodatki za znajomość języków obcych.
Jakie są średnie zarobki kierowcy autobusu w Polsce?
Wynagrodzenie podstawowe i dodatki
Na podstawie danych z 2023 i początku 2024 roku przeciętne wynagrodzenie brutto kierowcy autobusu miejskiego w Polsce wynosi od 4500 zł do 6500 zł brutto, co odpowiada netto kwocie między 3400 zł a 4800 zł, w zależności od ulg i rodzaju umowy. Jednak jest jedno „ale” – to kwota bazowa, która najczęściej nie uwzględnia nadgodzin i dodatków za pracę w weekendy, święta czy nocą.
W rzeczywistości większość kierowców osiąga miesięczne zarobki rzędu 6000–8000 zł brutto, dzięki wspomnianym dodatkom. W niektórych miastach, takich jak Warszawa czy Gdańsk, suma ta może sięgnąć nawet 9000 zł brutto miesięcznie, ale najczęściej kosztem życia prywatnego, bo oznacza pracę w niemal każdy weekend czy święto.
Różnice między miastami
Zarobki kierowców znacząco różnią się między poszczególnymi miastami, co wynika z polityki miejskich budżetów i struktury przetargów na przewoźników. Przykładowo:
– Warszawa (MZA i Mobilis): 7000–9000 zł brutto z nadgodzinami.
– Kraków (MPK Kraków): 6500–8500 zł brutto, duży nacisk na staż pracy.
– Wrocław (MPK Wrocław): 6000–8000 zł brutto.
– Gdańsk (GAiT): średnio 7000 zł, ale coraz więcej presji i stresu.
– Lublin, Rzeszów czy Białystok: 5000–7000 zł brutto, przy stosunkowo mniejszych korkach, ale i niższym poziomie dodatków.
Ciekawym wyjątkiem są firmy prywatne działające jako podwykonawcy dla miejskich przewoźników – tam stawki bywają niższe, ale zdarzają się elastyczne grafiki i preferencyjne warunki zatrudnienia (np. wybór zmian).
System równoważny czasu pracy
W wielu miastach kierowcy pracują w systemie równoważnego czasu pracy, co oznacza, że mogą spędzić za kółkiem nawet 10–12 godzin dziennie, ale w skali miesiąca normy godzin są wyrównywane. To nie zawsze działa z korzyścią dla kierowców, gdyż często oznacza niemożność zaplanowania życia poza pracą – zmiany rozpoczynają się i kończą o nieregularnych porach. Dla kogoś, kto ceni harmonię i przewidywalność, może to być duży minus tego zawodu.
Zarobki idą w górę, ale jest jeden warunek
Niedobór kierowców wpływa na wysokość wynagrodzeń
W ostatnich latach nastąpił znaczący wzrost zapotrzebowania na kierowców autobusów miejskich. Z danych Ministerstwa Infrastruktury i samorządów wynika, że Polska boryka się z deficytem ponad 5000 kierowców w miejskim i regionalnym transporcie zbiorowym.
Z powodu tego deficytu, zarobki stopniowo rosną – i będą rosnąć. Firmy oferują coraz lepsze premie za polecenie znajomego do pracy, opłacają kursy prawa jazdy kategorii D (nawet osobom bez doświadczenia), wprowadzają dodatki lojalnościowe i programy socjalne. Jednak tylko tam, gdzie pracodawcy zrozumieli potrzebę tworzenia dobrych warunków zatrudnienia.
Warunek: elastyczność, dostępność i silna psychika
Mimo rosnących wynagrodzeń, nie każdy zda egzamin w warunkach, jakie panują za kierownicą miejskiego autobusu. Grafik oparty na zmianach (często 4:00–12:00, następnego dnia 14:00–22:00), zmęczenie psychiczne, konieczność radzenia sobie z roszczeniowymi pasażerami i sytuacjami stresowymi – zderzenia, korki, zmienne warunki pogodowe – to wszystko sprawia, że mimo relatywnie dobrych pieniędzy, zawód ten nie przyciąga zbyt wielu nowych pracowników.
Z moich obserwacji wynika, że tylko osoby z dużą odpornością psychiczną i zamiłowaniem do pracy dynamicznej i odpowiedzialnej, zostają w tym zawodzie na lata. Inni rezygnują po kilku miesiącach, często wypaleni lub rozczarowani realiami vs. reklamowanym „stabilnym etatem”.
Przyszłość: automatyzacja czy człowiek?
Gdy jeżdżę po Skandynawii czy Niemczech, temat automatyzacji coraz częściej wraca w rozmowach – testy autobusów autonomicznych już trwają. W Polsce to jeszcze odległa perspektywa, natomiast wprowadzenie technologii wspierających pracę kierowców (inteligentne kamery, asystenci pasa ruchu, automatyczne hamulce, rozpoznawanie znaków) już staje się realne.
Mimo to, póki co, ludzki czynnik pozostaje niezastąpiony. A tym bardziej – dobrze opłacany, jeśli ma przyciągnąć profesjonalnych, zaangażowanych kierowców.
Podsumowanie
Zarobki kierowcy autobusu miejskiego w Polsce są obecnie wyższe niż kilka lat temu i potrafią przekraczać nawet 8000 zł brutto miesięcznie. Jest jednak jeden kluczowy warunek – dostępność do pracy w nierównych godzinach, odporność na stres i gotowość do przyjmowania nadgodzin oraz pracy w święta lub weekendy.
Dla tych, którzy lubią prowadzić, cenią pewność zatrudnienia i dynamiczne środowisko pracy – może to być atrakcyjne zajęcie z rosnącą wartością rynkową. Warto jednak mieć świadomość, że za kierownicą autobusu nie siedzi „tylko kierowca”, ale odpowiedzialny operator transportu miejskiego, który pełni ważną rolę w funkcjonowaniu całych miast.
Z punktu widzenia podróżnika mogę dodać jedno – niezależnie od tego, ile zarabiają, ci ludzie zasługują na więcej szacunku i lepsze warunki pracy. Bez nich mobilność miejska siada. I nikt nie ruszy z miejsca.


0 komentarzy